A podobno w Polsce nie można się dorobić. Pozostaje życzyć kolejnym krośnianom awansu, to miłe. Z tego co kiedyś czytałem pisiory chciały skończyĆ Krzanowskiego, ale im się nie udało. Ciekawe czy sądy go wybroniły (póki jeszcze niezależne od PiSu) czy jeszcze coś na niego szykują.