Chyba co drugi musiałby być milicjantem żeby pieszych/hulajnogówców/rowerzystów karać za naruszanie obowiązujących przepisów, znowy powstały "martwe" przepisy, nikt nie będzie tego sprawdzał/egzekwował (no może 1 na 1000000 pieszgo ukarają za przechodzenie przez przejście z nosem w smyrfonie).
Przynajmniej połowa przejść bez sygnalizacji świetlnej nadaje się do natychmiastowej likwidacji. Skoro dało się zlikwidować jedno da się i kolejne, czym szybciej tym bardziej wzrośnie bezpieczeństwo.
Może pora na przejścia jakich pełno np. Czechach czy Chorwacji, światła dla pieszych wymuszane przyciskiem lub dodatkowo radarem mierzącym prędkość, jedziesz szybciej niż 50 dostajesz czerwone.
NIe jesteśmy i nie będziemy skandynawią czy niemcami, znacznie bliżej nam do czech czy ukrainy.