Przykre jest w tym artykule to, że nikt nie raczył wspomnieć o ś.p. Marku Mrozowskim poprzednim prezesie klubu,który stworzył to boisko od zera ciężką swoją pracą, poświęcił swój czas, dwoił się i troił aby boisko dobrze wyglądało, w sezonie letnim często o 5 rano już ręcznie podlewał murawę, a do późnych godzin wieczornych kosił murawę i to właśnie on zabiegał o profesjonalne nawodnie boiska i trybunę dla publiczności.