Tak na prawdę zastanawiam się czy to skandal czy nie . Bo to jest tak. Jednym pasuje, żeby rosło tam jakieś drzewo, a drudzy tego sobie nie zyczą. Ci którym nie przeszkadza no i tym którym przeszkadza. U mnie koło domu rosły drzewa. W zasadzie mnie nie przeszkadzały. Rozsądek mój podpowiadał, że zaczęły być niebezpieczne. Nie tylko dla mnie i domowników, ale i sąsiadów. Więc postanowiłem usunąć, a posadziłem młode drzewa. Nie były to wierzby, bo takich w ogóle nie posadziłby człowiek rozsądny. Generalnie sadzą iglaki również brzozy. Wszystko zależy od gustu. Nie bronię tych co te drzewa "okrzesali". Nie wiem czym się kierowali. Natomiast wiem, że te drzewa szybko powrócą do swoich rozmiarów. One szybko się odradzają... No, ale czy jest tak na prawdę za czym płakać ..?..Watpię..