Zdaje się że nie ma obowiązku podawania danych wrażliwych. Nawet najbliższa rodzina nie ma prawa się dowiedzieć na co choruję a co do tego ma moja wiara czy niewiara? Tego typu dane są zastrzeżone tylko dla mnie!!! Co to jest znowu za polowanie na czarownice? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Ja nie mam pewności do kogo trafią moje dane wrażliwe - bo personalne już rząd sprzedał - więc jak sobie rachmistrz chce porozmawiać o zdrowiu i wierze to zapraszam ale z księdzem i lekarzem. I tak przy okazji może zostane zbadany i wyegzorcyzmowany.