Do skynet, O proszę jaki wyrozumiały, wam towarzysze do dyskusji już na smym początku brakło ad rem więc jak dzieci w piaskownicy próbujecie z braku argumentów rzycać w interlokutora mięsem: a to dewaścik a to idiota a to tuman.. a cos w temacie? Jakaś polemika? Rzuciliście się w czterech na nogawki i każdy z was szczeka i warczy. Argumenty... prawda historyczna? Po co jak można przywalić "że ma problemy. No to bawcie się sami i poklepujcie po plecach.