A ja mam kilka ciekawych pytań i spostrzeżeń dla brakującym wyobraźni w stylu "wreszcie dobrze wydane pieniądze". Po pierwsze czego dotyczy ten projekt? Dlaczego w artykule nie ma słowa na ten temat, kto stoi za tym projektem i dlaczego jest on realizowany? Jeśli to projekt unijny to korzyść odniosą przede wszystkim wybrane osoby urzędu miasta lub tej spółki z o.o. (holdingu komunalnego), które biorą spore premie za uczestnictwa w absurdalnych często projektach UE. Po drugie, jaka jest korzyść dla mieszkańców? Bo w artykule nie ma słowa o tym. Jest napisane __nie ponoszą żadnych kosztów ani opłat, a zyskują nowatorskie i bardzo wygodne rozwiązania__. Super. Dla kogo wygodne? Dla kogo nowatorskie? Bo równie dobrze mogę przyczepiać do wszystkich samochodów własne trackery gps i mówić wszystkim, że nie ponoszą żadnych opłat, a zyskują nowoczesne rozwiązanie. Po trzecie - jeśli nakładka będzie zainstalowana jedna na blok wielorodzinny to oznacza, że ktoś potrzebuje zbierać statystyki zużycia wody dla całego bloku (być może przepisy prawne dotyczące ochrony prywatności uniemożliwiają przetwarzanie tych danych od poszczególnych mieszkań). Kto będzie przetwarzał te dane? Nadal nie ma tu żadnej korzyści dla mieszkańców poza tym, że być może ktoś na postawie tych statystyk zacznie sterować dostawami wody lub ich cenami dla poszczególnych bloków. Serio nie widzicie takiej możliwości? Następnie (po czwarte) jest napisane __mieszkańcy uzyskają dostęp w systemie eBOK do swoich dobowych zużyć wody__ czyli co, w przypadku bloku mieszkalnego będziemy widzieć ile zużył cały blok? Po co? Po co nam kolejny serwis i kolejna aplikacja na telefon do otrzymywania danych, które mamy za drzwiami na korytarzu? Ktoś zbierze za to grube miliony, ktoś dostanie grube premie, ktoś inny dostanie kolejne narzędzie śledzenia i zbierania jemu tylko przydatnych danych. A ty mieszkańcu ciesz się bo nie poniosłeś żadnych kosztów. Owacje. Po piąte - takie liczniki w innych miastach indywidualne, z kartami GSM w środku to żaden nowatorski projekt i są stosowane od wielu lat w przypadku np. prądu albo zużycia ciepła, ale mieszkańcy nie mają do tego systemu dostępu. Więc o co cały ten szum i zatrudnianie firmy z Wrocławia? Czy dane będą przetwarzane w ich systemie chmurowym? Tyle ciekawych pytań i nic w artykule na temat. Dla lubiących drążyć temat proponuję poszukać informacji na temat prywatyzacji wodociągów w Polsce :-). Nie pasuje Ci mój komentarz? Odnieś się do niego merytorycznie.