Jeżdżę tamtędy dość często. Po długich opadach deszczu czy w czasie topnienia sniegu poziom wody jest tak wysoki że auto kryje. Na Asnyka jest chociaz krawężnik i jakaś szansa że auto sie od niego odbije. Na Wisłoczej juz nawet krzaki wycięli, prosta droga do wody. Można jechac ostroznie i wolno ale w przypadku kolizji z innym autem wszystko się moze zdarzyć.