Ochrona każdego życia, tak dumnie głoszona przez polityków, nie powinna zaczynać się od takich orzeczeń, tylko od pomocy - REALNEJ POMOCY - rodzicom, którzy takie właśnie ciężko chore, niepełnosprawne dzieci wychowują. Gdyby taka pomoc faktycznie była, z pewnością miałoby to wpływ na decyzję kobiet - urodzić, czy nie urodzić dziecko z przesłanką eugeniczną. Natomiast politycy chcą chronić takie dziecko... ale tylko do narodzin. A co potem? Ciężka praca rodziców, łzy, poświęcenie, niejednokrotnie bardzo wysokie koszty sprzętu, leków, operacji... Wtedy już ich to nie obchodzi! Rodzicu radź sobie sam. Codziennie w internecie - zrzutka na dziecko jedno, drugie, trzecie.... Wtedy musi pomagać społeczeństwo, a rząd ma to w d... Był strajk rodziców niepełnosprawnych dzieci w sejmie - wszyscy wtedy widzieli ten wielki "zapał" polityków do pomocy i wsparcia tych ludzi, których życie tak boleśnie doświadczyło.