Współczuje Ci Mirek i mam nadzieje że odzyskasz auto.Ze swojej strony ciesze że mam swojego dwudziestoparoletniego grzechotnika . Nikt się go nie czepi, auto mogę zostawić otwarte, klucze są w środku, nawet czasmi drzwi są niedomknięte ale nikt się jego nie czepi bo po co ? Prawie tona rdzy, poobdzierany, w środku wszystko wyblakłe, zadymione od cygarów, fotele rozprute aleeeeee !!! z punktu A do punktu B zawsze mnie dowiezie. Po to mam samochód i za to go kocham :D