Byłem tam cztery razy w ciągu ostatnich trzech tygodni. Z sentymentu. Raz placek był gumowaty i słabo wysmażony z niedogotowanym gulaszem. Drugi raz lepszy ale wjechał na stół prawie całkiem zimny. Zupę borowikową było czuć jakąś chemią - kostką rosołową czy inną magą. Raz piwo ledwie schłodzone, kiedy indzień brakło lodu do wòdki. Obsługa zagubiona, przypadkowa i sprawiająca wrażenie wiecznie zmęczonej. Mimo szczerych chęci już tam nie wrócę.