Doskonale pamiętam smaki Wójtowskiej z lat siedemdziesiatych 20wieku.Doskonałą przekąską wójtowskiej był tatar wołowy.Oczywiście placek po węgiersku z wołowiną i placek po wójtowsku z pieczarkami.Serwowano bardzo dobry barszczyk z uszkami i zapiekankę wołowo-makaronową.Mnie najbardziej pozostała w pamięci polędwica po angielsku z frytkami i pieczarkami oraz zestawem trzech prostych surówek .Lokal był miły i było to fajne miejsce do spędzenia czasu.