Jestem ciekaw, jak w innych miastach o zbliżonych gabarytach i liczbie mieszkańców, czy też takie cięcia, czy tylko w Krośnie. Mam jakieś nieodparte wrażenie, że ta pandemia czasem miewa inne oblicze i jest skrupulatnie wykorzystywana do różnych sztuczek. Czyżby nasi włodarze, poważnie obawiali o stan krośnieńskiego skarbca?.