Czy wiecie że:
Pierwszy szef Światowej Organizacji Zdrowia, który nie jest lekarzem. Działacz etiopskiej partii mającej korzenie sowiecko-komunistyczne. Radykalny zwolennik aborcji. Były szef etiopskiego MSZ, wychwalający w 2016 roku stosunki z Rosją. Ulubieniec sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin Xi Jinpinga. Oto Tedros Adhanom – człowiek, który wydatnie przyczynił się do globalnego rozprzestrzenia się „śmiertelnego” koronawirusa.
Bill Gates w 2010 mówił: „Dziś na świecie żyje 6,8 miliarda ludzi [dane z 2010 r.]. Z perspektywą wzrostu do około 9 miliardów. Jeśli uda nam się osiągnąć duży sukces z nowymi szczepionkami, służbą zdrowia i działaniami w sferze urodzeń, będziemy w stanie obniżyć populację o 10 do 15 procent.
Tak mówiono pod koniec kwietnia: WHO radziło wszystkim krajom objętym pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 "testować, testować, testować". Problem polega na tym, że mimo dużych chęci, część testów daje wyniki fałszywe. Dlaczego to tak duży problem? Tłumaczy dr Paweł Grzesiowski, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.
Paweł Grzesiowski: Niestety od kilku tygodni mamy dość liczne sygnały, że testy wykonywane na koronawirusa metodami genetycznymi, dają wątpliwe wyniki. A jeśli są weryfikowane, to okazuje się, że wyniki były fałszywie dodatnie lub fałszywie ujemne. Niestety ta sytuacja skłania nas do drastycznych kroków. Chcemy osiągnąć centralnie organizowaną kontrolę jakości. A wszystko dlatego, że testy genetyczne są wykonywane w wielu laboratoriach, tj. w około 90 różnych placówkach. Mają one różne wyposażenie i różne doświadczenie w wykonywaniu testów genetycznych na koronawirusa.
Epidemia strachu i słynna papaja: Prowadzone na masową skalę testy to ważna broń w walce z koronawirusem SARS-CoV-2. Zaufanie do tego narzędzia bywa jednak podkopywane, czego przykładem może być sytuacja w Tanzanii. Doszło tam do ujawnienia niepokojącego procederu.
Jak wyjaśnia prezydent: - Próbkę oleju silnikowego opisaliśmy jako próbkę pochodzącą od Jabira Hamazy, lat 30 - wynik wyszedł negatywny. Próbki pobrane od chlebowca przyporządkowaliśmy do 45-letniej Sary Samweli. Tym razem wynik był niejednoznaczny. Zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 wykryto natomiast u 26-letniej Elizabeth Anne, która tak naprawdę była papają.
Błędne diagnozy podczas teleporad a wszystko to wywołane przez korona panikę:
„Dwulatek trafił do szpitala w stanie ciężkim, jego życie było zagrożone. - Dziecko do nas trafiło w środku nocy, w ciężkim stanie, z bardzo ciężką sepsą gronkowcową z dużymi uszkodzeniami skóry - mówi Lidia Stopyta, lekarz kierujący Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. S. Żeromskiego w http://Krakowie.”
„W Szczecinie z kolei lekarz rodzinny przez telefon rozpoznał u pacjenta infekcję. Okazało się, że był to ciężki obrzęk płuc. - Pacjent z dusznością, z kaszlem, piana mu leci z ust, dostał od lekarza rodzinnego sms-em receptę na Flegaminę - mówi Polsat News anonimowo jeden z ratowników medycznych. Pacjent po przewiezieniu do szpitala zmarł.”
„Nie przyjęli go do szpitala, bo bali się koronawirusa. 17-letni Bartek zmarł. 17-letni Bartek zmarł wkrótce po operacji ropnia śródczaszkowego. Na początku podejrzewano jednak koronawirusa. Rodzina twierdzi, że dlatego pomoc nadeszła zbyt późno i chłopak zmarł. 29 kwietnia mama 17-latka wezwała karetkę pogotowia do swojego http://syna. Ekipa ratownicza uznała, że chłopak ma koronawirusa. Zawieziono go zatem do szpitala SPOZ w Zgorzelcu, który nie przyjmował pacjentów z COVID-19. Bartek został zaintubowany i czekał w karetce pod