towarzyszu abajujek:) nie ma to jak było "za komuny" co nie? aż się łezka w kaprawym "ślipiu" kręci:) łot, do lisu poszeł, drewno ukrod a żywemu nie przepuścił:) nie pomyślał jeden matoł z drugim o tym że nie są sami na świecie:) a o ludzi w Bieszczadach się nie martw, dają sobie doskonale radę, chyba że czekają na "dary łot nierzondu":):):)