Szczęść Boże!
Mili moi!
Gdy wstępowałam do Zakonu postanowiłam w podzięce zrobić sobie tatuaże dwóch jakże ważnych dla mnie osobistości: Ojca Dyrektora i Naczelnika Żoliborskiego. Na plecach, pod łopatkami. Wstępując do Zakonu byłam kobietą słusznej postury żeby nie powiedzieć: otyłą. Lecz żarliwa modlitwa, częste posty i nad wyraz skromne życie zakonne sprawiły że mocno schudłam i powstał poważny problem. Otóż wraz ze zniknięciem tłuszczu skóra na całym ciele a zwłaszcza na plecach mocno mi opadła i teraz te dwa jakże ważne tatuaże mam na pośladkach! I jak tu skorzystać z ubikacji aby nie sprofanować moich Prześwietnych Osobistości? Pozostaje załatwianie się na stojąco i dlatego apeluję: tatuujcie się na czole!
Amen