Wy wszyscy łącznościowcy uważacie się za wysoce pokrzywdzonych i nie macie nic sobie do zarzucenia to skąd IPN znalazł jakieś mocne papiery na was. Odnośnie kurierów poczty specjalnej to w końcu lat 80 jeździłem dużo autobusem z Krosna do Ustrzyk i czasami widywałam Milicjantów przewożących jakieś pakunki. W Sanoku, Lesku, Ustrzykach na dworcu podjeżdżała suka i coś tam sobie wymieniali między sobą. Jednego znałem osobiście bo mieszkał na moim osiedlu i jak sprawdziłem na inwentarzu IPN to się okazało że to nie Milicjant tylko ubek i jak wam wierzyć