do orlandus, za internetem:
"Przypomnijmy, że córka Kasi Kowalskiej pod koniec marca poważnie zachorowała, o czym jej mama poinformowała w mediach społecznościowych. Zapłakana i bardzo przejęta piosenkarka wyjaśniła, że Ola przebywa w Anglii, a o jej stanie zdrowia dowiedziała się z telefonu, który otrzymała ze szpitala. „Dzisiaj dostałam telefon z Anglii ze szpitala, w którym leży moja córka, z pytaniem o zgodę na intubację mojej córki” - powiedziała piosenkarka na nagraniu opublikowanym na Instagramie. Nie powiedziała wprost, że jej córka została zarażona koronawirusem, ale wskazywał na to apel, z którym zwróciła się do swoich fanów. – Chciałabym was tym filmikiem sprowokować do myślenia, czy rzeczywiście musicie wychodzić z domu, jeżeli to nie jest koniecznie – zaapelowała Kowalska. – Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje. Nie potrafię płakać, choć dziś już przepłakałam wiele godzin! Jeśli musicie zostać w domu, zostańcie w domu – podkreśliła.
Na drugi dzień nagranie zniknęło z profilu Kowalskiej. Jakiś czas później okazało się, że chociaż objawy Oli wskazywały na zarażenie koronawirusem, córka Kowalskiej zmagała się z inną chorobą niż COVID-19."