Orange idzie na dno a tonący brzytwy się chwyta. Francuzi przez lata degradowali istniejącą sieć praktycznie w nią nie inwestując, teraz jest zwijanie infrastruktury - wyciąganie kabli miedzianych i ich sprzedaż, sprzedaż budynków/siedzib łącznie z centralami. A na dzień dzisiejszy nie stać ich na budowę FTTH dla swoich Klientów, tylko wybranych lokalizacjach czyli uprawianie - picu i fotomontażu, gdzie konkurencja i mniejsi operatorzy wyprzedzili ich o 6/8 lat i robią to szybciej, lepiej i taniej, teraz wybawieniem operatora będzie LTE. Klienci od nich uciekają a istniejąca infrastruktura liniowa, to jeden wielki złom !! Od lat Orange łamała Polskie Prawo Budowlane nie utrzymując sieci zgodnie z jej wymaganiami zamiast inwestować w sieć z Polski były wyciągane pieniądze w postaci dywidendy (i nie tylko) przez kilka lat ponad dwa miliardy złotych (każdego roku). I aż dziw, że tam żaden Prokurator papierów jeszcze nie sprawdza a wystarczy sprawdzić Książki Obiektów Budowlanych tj. zapisy w nich i stan fizyczny w terenie odzwierciedlający zapisy i wykonane prace w tym zgłoszenia do Nadzorów Budowlanych o zagrożeniach, tu Orange uprawiła i uprawia jedną wielką fikcję !!! Pracownicy mają już dość ale nic głośno nie mówią. Praca po godzinach pracy, praktycznie w każdy dzień włączając soboty i niedziele. Pracodawca nie płaci za nadgodziny a to co płaci to fikcja w zderzeniu z rzeczywistością, tu wystarczy sprawdzić logowania pracowników do systemów, aplikacji czy poczty służbowej. Ostatnio w Krakowie umarł pracownik w godzinach pracy ale jest zamiatanie tematu pod dywan, nikt nie sprawdza, ile on lub inni pracowali po godzinach pracy, logowania do systemów a ile Orange za te nadgodziny im płaciła. Dochodzi też praca w trakcie urlopów i chorobowego logowania pracowników do systemów i wykonywanie pracy