Nie ma o czym dyskutować, wystarczy jeździć zgodnie z przepisami i nie musimy obawiać się policji. Trzeba być prostakiem i betonem, aby porównywać obecną policję do milicji.
Przypomina mi się zabawne zdarzenie, kiedy zatrzymał mnie milicjant w latach 80 -tych za "nie manie świateł w maluchu". Kiedy targowałem się o niższy mandat odpowiedział: "masz tu czapkę, pałkę i raportówkę, i idź się sam wygłupiaj za 500 złotych" (wówczas starych złotych). ;-)))