Boże, jak ja się cieszę, że udało się sprzedać mieszkanie i pójść na swoje. Nigdy więcej KSM-u. Nie wiem, jak wy, ale ja w żadne wielkie zmmiany nie wierzę u kogoś, kto przez 20 lat zdążył przesiąknąć tą spółdzielnią na wylot. Bo przez okres wiceprezesowania nie miał Pan wpływu na to, aby poprawić wizerunek i zadbać o dobre realacje z mieszkańcami? Życzę obcenym i przyszłym mieszkańcom KSM-u, aby nie mieli poczucia, że są dla adminsitracji jedynie utrapieniem.