Z pomnikiem Świerczewskiego w Jabłonkach są pańskie jaja. Miał być burzony we wrześniu z nakazu ustawy o reliktach komunizmu, ale nie został zburzony..Ponieważ teren , a więc i pomnik należy do Nadleśnictwa Baligród, to właśnie tę firmę zobligowano do rozbiórki postumentu Waltera. A nadleśnictwo stwierdziło, że nie stać go na to, ponieważ koszt rozbiórki, to 70 tysięcy złotych i zwróciło się do IPN ( które zażądało usunięcia pomnika) o finansowe wsparcie.. IPN stwierdził, że też go na taką sumę nie stać i sprawa ma trafić do wojewody, który już z góry zapowiedział, że też taką sumą nie dysponuje...A pomnik sobie spokojnie stoi..Jak się okazuje , ustawodawcy z przysłowiową gołą dupą na słońce się wybrali, nie przewidując, z jakimi kosztami przyjdzie się mierzyć..Ot Dobra Zmiana...