Mnie to smutno. Spotkanie rankiem, kiedy normalny zapracowany Polak czy Polka budzi się do życia. Frekwencja = sami działacze + młodzi prący do sukcesu niby życiowego. Atrofia struktur opozycyjnych + "sami swoi polska szopa" ( jak pisał wieszcz), czyli cieszmy się samymi sobą. Pani posłance współczuje takiego sztabu i doradców, porażka. Ja bym zwolnił na "lejof" to towarzystwo...
Będę głosował na pana R. T. , bo lepszej alternatywy w kraju chylącym się do Białorusi i Rosji nie ma, ale aktywność struktur popierających odnowę niemocą, egoizmem, zadufaniem - porażająca. Mogliście sie Państwo spotać w ogródku u pani poseł - efekt byłby taki sam... Albo w kawiarni.