No cóż... były rowery na minuty i jakoś się firmie nie opłaciło. Teraz są samochody... no cóż... kogo stać to ma swój a jak kogoś nie stać to nie wynajmie. Na plus trzeba jednak przyznać, że jeśli są tylko dwa to może i zarobią na siebie, ale dochód z tego głowy nie urywa. Młodzi - tuż po egzaminach - faktycznie wolą rozwalić wynajęty samochód niż auto ojca... jest to dla nich jakaś alternatywa. POWODZENIA.