"(...) Dokąd sięgam pamięcią i jak przypominam sobie dziadków i babcie każdy mówił o rejonie, w którym owa ulica się znajduje "Lesiska", "na Lesiskach" (...)"
i to jest argument! Wg mnie nazwy zwyczajowe powinny zawsze mieć pierwszeństwo. Stare nazwy przysiółków itp. są ciekawe nie tylko dla etnografów; zachowane w np. nazwach ulic, wzbogacają region, zachowują tradycję. Niedawno np. jeździłem rowerem po ulicy Piekło, ulicą Na Lesiskach też bym chętnie pojeździł.
Wincenty Pol był m.in. geografem (lubię jego poezję), więc można by to jakoś próbować podciągać pod logikę argumentacji komisji, ale w pobliżu są też ulice; Wyspiańskiego, Chrobrego, czy Reja, więc tłumaczenie komisji jest bez sensu; takie szukanie na siłę wymówki, by odrzucić propozycje, która im nie pasuje ideowo.