Sytuacja w Rynku i nie tylko, bo w całym starym mieście , to efekt polityki Państwa wobec prywatnych właścicieli po 45 roku. Własciciel sprowadzony do roli ciecia we własnej kamienicy nic do gadania nie miał. Wiadomo, że czynsze powinny zawierać w sobie czynnik będący jakimś procentem wartości odtworzeniowej budynku, tymczasem czynsze przez 50 lat były groszowe i jeszcze wpłacane nie do rąk właściciela, tylko na miejski Fundusz gospodarki Mieszkaniowej. Zasiedlone przez przymusowy kwaterunek menelskim żywiołem kamienice , nieremontowane uległy znacznej dewastacji. Nie ma co wymagać cudów od właścicieli- Państwo wyssało 50 latnie dochody z właściciela, a teraz problem jest, że tynk odpada.