Xtreme: "Bo nie wiedzę, aby mieli ręce pełne siatek z zakupami. W mojej branży nazywa się ich 'apaczami' (a patrze)..."
I mają ręce pełne. Do Vivo przychodzi się po prezenty. A okazja do obdarowania kogoś zawsze się znajdzie, codziennie. I w niedzielę też, bo powinna być zapewniona wolność wyboru, kiedy i gdzie chcesz robić zakupy. Żadnej włądzy nie wolno robić takich zakazów. Ja bardzo lubię niedzielnych zakupowiczów, mają wtenczas więcej luzu, więcej czasu - na swobodne zakupy bez przymusu, na rozmowy, tam przychodzi się również spotkać z ludźmi... to naturalna potrzeba. Zacieśnianie rodzinnych relacji w takich miejscach handlu to też cenne doświadczenia.
...a jeśli boisz się apaczów, to bój się dalej, pogłębiaj dystans. Nie opowiadaj, że przychodzą tylko popatrzeć, bo tak nie jest, zawsze w domyśle mają zakupy i pieniądz na to się znajdzie, a twoją rolą jest się wykazać, przekonać, u "zimnego" strachliwego sprzedawcy nic nie kupi i nie polubi.