Apropo jak pacjent ma stwierdzić czy jest zagrozenie zycia czy tylko potrzebne leczenie?
Mam nadzieje ,że prokurator zada to pytanie.
Znam ten budyneczek na wylot.
Po korytarzach biegają z papierami, osoba za osobą a na sorze do ratowaniu ludzi jest pełne cięcie kosztów.W nocy lub wieczór dostać się to już tragedia.A dalej na szpitalu zanim ktoś obudzi się lub oderwie od telefonu żeby nam zrobić badania to możemy już wąchać kwiatki od spodu.