Jak czytam tutaj, że ubożeje społeczeństwo, to chce mi się ryczeć... ze śmiechu. Parkingi przepełnione autami różnych marek, klienci ledwie pchają kopiate wózki w marketach płacąc rachunki sięgające kilkuset złotych. Dzieci ubrane w markowe ciuchy ze smartfonami w dłoni. Pracy nie mają tylko ci, którzy do południa nie robią nic, a po południu mają wolne. A bandyci, nieroby i kanalie byli, są i zawsze będą. Może warto niektórym założyć okulary, bo ślepną?