Lekarze nie tylko nie chcą pracować ponad osiem godzin , ale w czasie swojego ośmiogodzinnego dyżuru tez nie są skłonni wykonywać swoje obowiązki . Przykład ; w sobotę 20 stycznia przywiozłem kolegę do szpitala wojewódzkiego do przychodni szybkiej pomocy, pani w recepcji powiedziała ze lekarz wyjechał do chorego i wróci dopiero za minimum trzy godziny, kolega zarejestrował sie i czekamy , po kilkunastu minutach młoda dziewczyna źle sie poczuła , jej ojciec zrobił wielki raban ze ona potrzebuje natychmiastowej pomocy i ze nie może być tak ze ludzie przychodzą po pomoc do miejsca gdzie powinni tę pomoc otrzymać , a tej pomocy nie ma kto udzielić i nagle znalazł sie lekarz który był na miejscu , dla dobra nas wszystkich nie tylko zdiagnozował tą dziewczynę ale i pozostałych pacjentów . O