@ANTEK - a Tobie kto broni po pracy fuchę robić?
Widzisz, to jest tak:
Kiedy masz ambitny cel w życiu, do starasz się go osiągnąć, starasz się zapewnić coś sobie, dzieciom, etc. Wcale nie musisz robić tego pod "przymusem" w firmie. Przyznaj, że po 8h pracy w firmie, nie możesz się doczekać, kiedy wyjdziesz przez drzwi, którymi wszedłeś ;) a teraz powiedz, że po pracy w na etacie, przychodzisz do domu, siadasz w fotelu z "mocnym fullem" i nie robisz nic, np, nie myjesz garnków, nie sprzątasz, nie jedziesz do mechanika, nie planujesz remontu...
Lekarze, jako inteligentne stworzenia - nie ujmując innym zawodom, mają ambicje takie, żeby dorobić się tym, czego się nauczyli, znają się na leczeniu (choć nie wszyscy) ale nie znają się np na budowlance, więc siedzą kolejne kilka godzin w swoim gabinecie prywatnym, żeby zarobić na firmę budowlaną (np) w której być może Ty pracujesz, a tym samym wydadzą zarobioną kasę, na materiały i na wypłatę dla Ciebie...
Teraz Ty i podobnie myślący, macie obraz tego o co biega, czy poprostu nadal będziecie jęczeć, że lekarze, to czy tamto?
Co w Was jest takiego, że zazdrościcie i psioczycie, na tych co się wyuczyli tego zawodu?
Zresztą, c by nie napisali na k24, to zawsze się znajdzie grupa mamrotów, którzy muszą wywalić z siebie kpinne zdanie, a to że budowlańcy to menele, kierowcy to brudasy, nauczyciele to głupole, dziennikarze to kłamcy, taksówkarze to kur...ze, etc...
A PRAWDA jest taka, że tylko nieroby, lenie, nieuki, nieudacznicy, ludzie bez celu w życiu i ławkowe burki potrafią tak psioczyć, bo ludzie z IQ większym jak dżdżownica, potrafią analizować fakty, myśli i realia ;)