Czyli jeśli dobrze rozumuję, to w Krośnie przybyło 200 mieszkańców. Teraz powiedzcie ilu w roku ubiegłym zmarło. I zapytajcie się szanownych władz Krosna co zrobili żeby Krosno nie wymierało. Prosiłbym też o podanie ile dzieci rodziło się w Krośnie od zakończenia wojny. Rok po roku. Dane chyba tajne nie są. Wiem, że Krosno było mniejsze ale wyniki mogą być ... ciekawe, nawet po uwzględnięciu wyższej śmiertelności.
Z tego co wiem to, w czasach terroru stalinowskiego, Gomółki i Gierka w Polsce przyrost naturalny był wysoce dodatni. Zaś teraz w czasach 500+ i wspaniałej demokracji jest ujemny. Czyżby ludzie stali się wygodni? Ludzie chcą mieć dzieci. A wiecie kto nie chce? No kto nie chce mieć dzieci? - NIEWOLNICY.