Jest jedno bardzo proste rozwiązanie, obniżyć cenę gazu aby była konkurencyjna do innego opału typu węgiel. Żadne programy rządowe nic nie dadzą. Wymieniałem w tym roku piec węglowy na gazowy. Chciałem skorzystać z jakiejś formy dofinansowania, z programów pseudo ekologicznych typu "czyste powietrze" ale niestety muszę stwierdzić, że to wszystko ta jakieś nieporozumienie. Biurokracja, papierologia, strata czasu na chodzenie od urzędu do urzędu i noszenie ton makuatury do wypełnienia no i wiele niejasności, niepewności czy da się to pozytywnie załatwić. A wystarczyło by żeby po takiej operacji jak ja zrobiłem zgłosić się do swojej gminy z fakturą od montera za usługę wymiany pieca na "eko" i złożyć prosty wniosek o zwrot przynajmniej połowy kosztów inwestycji. Przychodzi urzędnik z gminy na kontrolę, stwierdza że to co we wniosku zgadza sie ze stanem faktycznym i załatwione. Tylko co by wtedy robiła ta cała armia urzedników od niczego.
A co do kontroli i karania to w miescie to będzie skuteczne bo jest straż miejska. Poza miastem palone jest wszystko co możliwe. Sam tego doświadczyłe w ostatnich dniach, kiedy to sąsiad postanowił spalić odpady z mebli w piecu. Zapach i wygląd dymu nie pozostawiał wątpliwości co jest palone. Telefony do gminy, bez reakcji. Policja, ktoś podjedzie, a sąsiad jak palił tak pali. No można pisać emile do ochrony środowiska do Jasła lub Rzeszowa. Taka walka z wiatrakami.