40 tys. patyków wywaliło miasto jakimś cwaniaczkom z miodem w uszach za guzik warty projekt z rowerami. Za te pieniądze, należało pomalować pasy dla pieszych, oraz linie i strzałki na skrzyżowaniach. Ludzie przyjeżdżają z całego byłego województwa krośnieńskiego oblewają egzaminy i nabijają WORD-owi kasę, bo nie widać znaków poziomych. Czyżby istniała jakaś cicha zmowa z magistratem, żeby tak było?