Szczerze wierzę w dobre intencje osób uczestniczących w tym spotkaniu, wszystkim nam zależy aby harmonia i równowaga były udziałem nas wszystkich.
Zróbmy małe doświadczenie - gdy widzimy niestabilna osobę niosącą wypełnioną prawie po brzegi szklankę z wodą - rozkażmy jej aby nie upuściła jej, oraz drugim razem, przy identycznej okazji, zasugerujmy z wiarą w sercu, że jej się uda, aby zwolniła aby uzyskać równowagę i trzymała ją mocno. Zdarzyć się może, że w obu przypadkach, efekt w postaci pełnej i doniesionej w całości szklanki będzie podobny, ale w po pierwszej sytuacji będziemy u tej osoby mieć prapoczątki nerwicy a w drugim przypadku uśmiechniętą buźkę :)
Matka Teresa, zaproszona kiedyś na marsz przeciwko wojnie odmówiła, dodała, że z chęcią weźmie udział w marszu wspierającym miłość i pokój.
Pozdrawiam ciepło :))