"po rynku nawet w wekendy nikt nie spaceruje"
Z tym nie można się zgodzić, trzeba tylko wejść na rynek i obserwować, przejść się za ludźmi, zobaczyć dokąd idą. W ubiegłych tygodniach odbył się spacer Zadomowionych po zabytkach Krosna organizowany przez BWA, prowadzony przez Kasię Solińską, słyszalną z nagłośnieniem. Mijali nas ludzie, przysłuchiwali się, można było dołączyć. Weekendami dużo się dzieje w BWA. Wcześniej odbyły się wykłady, warsztaty, pokazy, po czym ludzie wchodzą na kawę do tej restauracji i krążą po rynku. Nie wiem tylko czy to menu jest dobrym pomysłem, wszak ludzie od takiego "żywienia zbiorowego" odchodzą, amerykańskie szybkie jedzenie jest w innych barach, a w dobie zmian klimatycznych mięso ssaków delikatnie mówiąc już nie jest promowane... i z pewnością nie jest kulturalne, jak na sąsiedztwo kulturalnej insttytucji przystało. Czas pokaże. Ławki w rynku są oblegane, jak dawniej.
Co tydzień napotykam na turystów, niemiecko języcznych, o azjatyckich rysach, ludzi z odległych części Polski, którym się nie śpieszy. W końcu są w strefie wolnej od ruchu samochodowego, strefie odpoczynku i zabytków.