Ważne, że nikomu nic się nie stało i skończyło się na stratach materialnych, które pokryje ubezpieczenie.
Natomiast nigdy wcześniej nie miałem pojęcia, że w okolicach jest tyle imbecyli, którzy zrobili sobie widowisko z poażaru. Samochody gapiów zaparkowane wzdłuż ulicy 1000-lecia, w bramach huty, na chodnikach - i co najważniejsze - blokujące dojazd służb ratowniczych. Ludzie czy wy jesteście normalni?