Kiedys podsunąłem taki pomysł. Zebrac wszelkjej maści ochlaptusów narokamanow i innych wykolejeńców-wywieść na bezludny teren-otoczyc kordonem i drutem -i dostarczac im wódę , prochy i mizerne racje zywnościowe. Nie ingerować niech robia co chcą! Po roku dwóch-nastapi samoeliminacja gatunku. No i po kłopocie!