Do tego dochodzi tzw. świętość chleba (określenie z komentarza: "chlebek boży"... to nie jest nawet ta sama pszenica sprzed tysięca lat, ba! sprzed modyfikacji w latach 60.) którą ludzie mają zaprogramowaną w umyśle przez religijne uspołecznienie, jako jedynie słuszną postawę wobec chleba, pieczywa ogółem, zjedzą nawet spleśniały czy ptakom rzucą, oby tylko nie wyrzucić do kosza, bo "grzech". Emocji i konfliktów przy tym wiele. W takim układzie, w tak sterowanym społeczeństwie nic się nie zmieni, zdrowia nie będzie. Woda święcona nie pomoże.