Mam duże sentyment do Krosna i może przez to uważam, że jest pokrzywdzone przez swoje położenie. Jednak podział na Polskę A i B nadal się nie zatarł. Niższe płace powodują, że ludzie stąd wyjeżdżają i koło się zatacza. Ostatnie Karpackie Klimaty pokazały, że ludzie chcą takich wydarzeń i mają one pogłos. Ale dla kogo organizować cokolwiek częściej? Poza tym, taka targowica nam się nie podoba, ale to nie w niej tkwi problem. Położenie Krosna to zarazem jego wada i zaleta. Przecież mamy tak piękne okolice, że ludzie chętnie jadą tam z całego kraju (sanatoria, góry, zabytki, jezioro). Przydałby się lepszy marketing jeśli chodzi o turystykę. To, co jest częstym widokiem gdzie indziej, a według mnie tutaj brakuje, to ktoś z mini stoiska, kto Cię zaczepi na rynku i zaproponuje wycieczkę po najciekawszych miejscach w okolicy. Nie słyszałam jeszcze, aby takie objazdówki były tu organizowane. Po wygooglowaniu wyskakują wycieczki do Lwowa. Czy naprawdę tylko to mamy do zaoferowania? Jeśli chodzi o mentalność to cóż, całe Podkarpacie jest podobne. Starzejące się społeczeństwo i machnięcie ręką na sytuację w rodzimych rejonach.