i tak sobie teraz pomysleć jak by wyglądało Krosno gdyby do dziś funkcjonowały takie zakłady jak Fabos, "Paciara" czy "Lnianka", sądzę że to Krosno było by drugim co do wielkości miastem na podkarpaciu, wiele osób które opóściło miasto nie wyjechało by a i zarobki zapewne były by inne. Dlaczego taki Fabos musiał zniknać a takie firmy jak Badura, Kazar, Ryłko czy Wittchen o które Grażyny z Januszami biją się w Lidlu gdy jest promocja mają się dobrze ? Dlaczego takie krośnieńskie przetwórstwo owocowe musiało zostać zniszczone a w niejednym polskim mieście są lokalne firmy zajmujące się produkcją dżemów, marmolad, kremów, soków czy nawet win. Dlaczego w Krośnie nie opłacała się tzw. "Lnianka" a w Polsce mamy setki firm które produkują szmaty dla takiej spółki jak LPP ( Cropp, House, Sinsay, Reserved czy Mohito ) a w Krośnie nie dało się utrzymać ?!