Wszystko sprowadza się do S19 i połączenia kolejowego z Rzeszowem. Staniemy się miastem peryferyjnym Rzeszowa i to jest jedyna szansa na ten moment.
Dlaczego nikt nie powie, że ceny nowych domów i mieszkań w Krośnie obecnie są horendalne? Taniej można kupić dom od dewelopera pod Rzeszowem a rynek pracy jednak inny. Za ar działki w Krośnie ludzie żądają 10- 12 tysięcy. Kto z miejscowych tyle zarabia? I to młodych, zaraz po studiach?