Kosmonautka - to proste - ze względu na zadufanie Zarządu, który zapomina kto na niego pracuje.
Związki zawodowe - wiedziały i nic nie zrobiły. Mogą powiedzieć, że nie wiedziały, bo - nikt z protestujących nie pomyślał aby swoje prośby do związków spiusać na piśmie - pracownicy chodzili i rozmawiali w dobrej wierze.
W tym kraju, jeśli czegoś nie ma na piśmie, to nie istnieje - można powiedzieć, że nie miało to miejsca i z tego właśnie korzystają zarówno związki zawodowe, jak i Zarząd. Z przewagi wyksztalcenia i świadomości, że jak nie masz papieru, na dowód, to gówno możesz. Więc robią ze swoich pracowników pomiotła i wykorzystują.