Mleko się wylało i powstał krzyk ale:
- Dlaczego cała sytuacja nie została rozładowana przez kierownika zakładu zanim doszło do protestu?
- Dlaczego związki zawodowe informują, że nic nie wiedziały skoro wiedziały?
- Gdzie jest kierownik zakładu kiedy w zakładzie pracy dochodzi do takiej sytuacji?
- Całej akcji można było uniknąć ale, nie potraktowano pracowników poważnie, co mieli robić?
- Dlaczego prezesa nie interesuje jak pracownicy mają poradzić sobie z utrzymaniem swoich rodzin mając do dyspozycji 50-60zł na dzień? Realnie jest to jeszcze mniej biorąc pod uwagę koszty utrzymania domu.
Tymczasem na zakładzie… prezes straszy zwolnieniami pracowników biorących udział w proteście, a kierownicy już wiedzą kim wymiatać będą kąty uprzykrzając życie osobom biorącym udział w proteście w nadziei, że odejdą same. Taki los czeka tych którzy mieli odwagę zaprotestować i walczyć o słuszną sprawę. Nadchodzi atmosfera wzajemnych oskarżeń, niechęci i poszukiwania kozłów ofiarnych.
Wielkie brawa dla wszystkich protestujących za to, że znaleźli w sobie odwagę do walki o poprawę bytu własnych rodzin!