Po wnikliwym przemyśleniu doszedłem do wniosku, że jest Was tam za dużo drodzy radni, nie macie co robić i się tak bawicie. Raz wolno sprzedawać potem nie... były wybory to owszem pokazaliście że słuchacie ludzi i znowu było wolno teraz głosujecie co by nie było wolno... a jakby tak was było o połowę mniej i ci co tak się dobrze bawią przeszli już na emerytury i renty albo wręcz wzięli się do jakiejś pracy - nieważne jakiej byle nie zawadzali i nie przeszkadzali w rozwoju durnymi zakazami nakazami bo wiecie ludzie są już wami zmęczeni przestaną się starać bo nigdy nie wiadomo co za durnoty jeszcze wam przyjdą do głów i nie będą inwestować w prywatną działalność na terenie miasta. Na Krośnie się świat nie kończy ale świat może skończyć z Krosnem. Nie dotyczy to tylko alkoholu ale wielu bardzo wielu nie życiowych posunięć radnych. Dotyczy to też inwestycji, które psu na budę się nie przydadzą i roztrwaniania pieniędzy miasta. Może tak pomyślcie jak ułatwiać a nie utrudniać ludziom życie?