Zgłaszajmy w UM te trawniki, które są koszone w nieumiejętny sposób, zmasakrowane, wyrzępolone, wygryzione ostrzami kosiarki do gołej ziemi z kępami pożółkniętej trawy i wypalonej roundupem (w żadnej ilości! nawet mała ilość zostawia w naturze ślad) tuż przy krawężnikach przeciw chwastom - nie ma czegoś takiego jak chwasty - "chwasty" to zioła - przemysł rolniczy na wielką skalę dochodu je takimi mianował i zwalcza okrutnie, a ludzie spożywają to, co przemysł produkuje.
Mieszkańcy nie życzą sobie opryskiwania chemicznego. Są inne sposoby, ekologiczne środki na to, aby zieleń nie wylewała się poza krawężniki rosnąc w granicach wyznaczonych przez człowieka.