A tak na marginrsie niech ktoś mądry mi wytłumaczy jak to jest z tą ustawą o wychowaniu w trzeźwości bo ja jestem chyba za "głupi" na tak skomplikowane ustawy "mądrych" posłów czy kto tam je ustanawia. W rynku na oczach dzieci i młodzieży można się nastukać do oporu, na świeżym powietrzu w centrum miasta na widoku wszystkich i jest OK. Jak pójdziesz na ryby czy gdzieś się schowasz za sklepem czy w krzaczorach wypijesz jedno piwo i masz mandat. Czy to nie jest absurd? Potem idą z rynku takie zakapiory ze śpiewem na ustach np do stacji i jest OK, ale gostek po jednym piwie, który był na rybach i w sumie jest trzeźwy no powiedzmy sobie szczerzr piwem czy dwoma na pewno się nie upił wraca z mandatem!!! Czy tutaj naprawdę komuś chodzi o wychowanie w trzeźwości? Szczerze wątpię!!!