W szpitalu jest personel, który w razie komplikacji może przeprowadzić cesarskie cięcie, podłączyć do respiratora, podac leki. Zanim przyjedzie karetka, może być za późno. Pewnie, po co uczyć się kilka lat, żeby zostać lekarzem, czy położną. Wystarczy naczytać się "poradników", kupić chustki i dawaj "pomagać" kobietom. Nie bronię lekarzy, pewnie, że w szpitalu też wszystko może się stać, ale nigdy nie pozwoliłbym żonie rodzić z pomocą tej pani. Zresztą Ona, jako mądra kobieta nigdy nie pozwoliłaby sobie na taką głupotę.