Ja proponuje bojkot tej Biedronki. Jest kilka innych do których podjechać samochodem nie stanowi problemu. Jeśli im dochody znacząco spadną, dadzą sobie spokój z kabaretem. Robiłem tam zakupy wcześniej i nigdy nie było problemu ze znalezieniem miejsca, czasami daleko, ale jednak było. Teraz jast tak samo, tylko, że trzeba się "gonić" z bilecikiem i zdążyć przed panem "mandacikiem".