Jaką dyskusje można prowadzić z panem Sekielskim jeżeli ten film to nie jest nawet film dokumentalny, bo nie trzyma się zasad, które definują ten gatunek. Ten film nikomu oczu nie otworzy, jedynie ekscytuje ateistów i innych skrzywionych ludzi nienawidzących kościoła, u których wywołuje efekt potwierdzenia - dali sobie nawbijać do głów, że kościoł to siedlisko zła i degeneracji i ten film ich właśnie w takim obrazie kościoła utwierdza.
Takich ludzi są w Polsce miliony, stąd sukces filmu. Znamienne, że film najbardziej podoba się środowiskom lewicowym, których ideolodzy od dawna próbują normalizować pedofilię, kazirodztwo, zoofilię itd. Nawet osoba niewierząca, a mysląca szybko załapie, że tu nie chodzi o żadną troskę o ofiary pedofilii, tylko o zniszczenie autorytetu kościoła katolickiego, bo to ostatnia instytucja jaka może przeciwstawić się rewolucji marksistowskiej.